poniedziałek, 19 stycznia 2015

No to jazda.... na wózku.



-Mamo, a jeśli pojechalibyśmy do Niemiec i tam zrobilibyśmy te nowe ortezy to nie byłbym już więcej operowany?
-Nie, to raczej nie jest tak, ale myślę że byłaby duża szansa na to że przez kilka najbliższych lat nie musiałbyś mieć operowanych nóg, a to już jest coś.
-No to ja chcę tam pojechać i zrobić te ortezy bo nie chcę mieć operacji i myślę że w dodatku mógłbym wtedy biegać!

A wszystko przez to, że teraz trochę więcej się w domu rozmawia o tych ortezach z poprzedniego postu...
Kasy nie mam, nadal tylko myślę, ale przecież czasem z myślenia może coś wyjść. Czas pokaże.


W ostatnią sobotę w szkole przy okazji tzw. "dnia otwartego szkoły" organizowany był konkurs talentów. Bysiek wybitnego talentu nie posiada, a przynajmniej nic mi o tym nie wiadomo na razie, ale pokazać się chciał bardzo, bo przecież nagrody mogą być...
O tak, on uwielbia rywalizację, ale przegrywać ciągle nie potrafi niestety. A ja wciąż się łudzę że z czasem się nauczy.

Doszliśmy więc do wniosku, że najciekawsze co można pokazać to jazda na wózku. 
Na życzenie Byśka, Marek zmontował "tarkę" (czyli przeszkodę którą Bysiek jest w stanie pokonać), pożyczyliśmy słupki i rodzinnie pognaliśmy na występy. 
No i co tu dużo pisać? Bysiek był najlepszy! He he he... oczywiście dla mnie, bo występów innych dzieci zdzierżyłam tylko kilka i nie dotrwałam do końca, ale najważniejsze że w kategorii klas młodszych trzecie miejsce wywalczył  .





Sami możecie sobie zobaczyć jak to wyglądało:


Pozdrawiam!

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Witam wpisałam w Google wodoglowie gdyż taka mam diagnozę swojej 9 miesięcznej córeczki. Zobaczyłam zdjęcie małego Bysia który wyglądał dokładnie jak moja Layla. Zaczęłam czytać... :( cudowny blog. Da mi dużo nadziei ma Pani wspaniałego synka .