W ostatnią sobotę września Bysiek po raz pierwszy brał udział w zajęciach dla dzieci na wózkach. Zajęcia te były zorganizowane przez Fundację Aktywnej Rehabilitacji z Rzeszowa. Nie jestem na sto procent pewna, czy takie zajęcia były u nas po raz pierwszy, ale na pewno pierwszy raz odkąd my jesteśmy nimi zainteresowani.
Udało nam się być na wyścigu, o którym wcześniej już pisałam, a teraz z tymi samymi organizatorami i wolontariuszami, byliśmy na zajęciach.
Szefowa naszego FARu ma nadzieję, że będą pieniądze na kontynuowanie tych zajęć co miesiąc. Oczywiście my także mamy taką nadzieję, bo zajęcia były super i wszystkie dzieciaki dobrze się bawiły!!!
Bysiek jak wiecie rozpoczął zerówkę w szkole. Na razie nic nadzwyczajnego się w tej zerówce nie dzieje i nie widać też, żeby się czegoś te dzieciaki specjalnie uczyły. Ale wiadomo... reforma. Reforma, która spowodowała, że 6-cio latki w zerówce nie muszą się jeszcze uczyć, jest wprost idealna dla mojego zerówkowicza, bo on niespecjalnie lubi siedzieć i rysować szlaczki.
W zasadzie to raczej odznacza się niechęcią do większości zajęć manualnych, przynajmniej do tej pory. Zobaczymy jak to dalej będzie i czy coś się zmieni w tej materii.
Ale coś drgnęło. Drgnęło o tyle, że czasem można go namówić na narysowanie czegoś. To "coś" jest zawsze takie samo. To Byśka hobby od czerwca tego roku, czyli od słynnego u nas Euro 2012. Bysiek po prostu zakochał się w piłce nożnej, w naszych piłkarzach i chyba we wszystkim co ma z piłką wspólnego.
Marzy o wyjeździe na prawdziwy mecz, ale taki oczywiście, żeby grał w nim przynajmniej Lewandowski, Błaszczykowski czy Szczęsny, jeśli nie może to być Ronaldo, czy Messi .
Kolejnym jego wielkim marzeniem jest grać w piłkę zawodowo.... Staram się wytłumaczyć, że to raczej niemożliwe ze względu na jego nogi, ale mówi mi: "pseciez mogę stać na bramce, tam nie musę biegać". No to odpowiadam: "kto wie, może kiedyś...", na co Bysiek: "ale będzies mnie oglądała w telewizji jak będę grał z Lewandowskim?" Odpowiadam: "oczywiście, że będę Cię oglądała i będę trzymała kciuki za Waszą drużynę". Śmiać mi się chce i płakać jednocześnie. I złość mnie ogarnia w takich chwilach i ręce opadają..
Więc teraz na moją prośbę o rysowanie, produkuje kolejny rysunek piłkarski. A dziś było to tak:
Powstał taki oto ciekawy rysunek, na którym oczywiście wszyscy łatwo rozpoznacie poza piłkarzami, słoneczko, niebo, trawę, piłkę i dwie bramki...