W piątek byliśmy w Krośnie na wizycie u adiologa.
Bysiek od prawie dwóch lat jest pod opieką poradni laryngologiczno-audiologicznej, do której zapisani zostaliśmy jak odkryłam na turnusie w Sosnowcu, że podczas snu ma liczne bezdechy.
Pamiętam jak się wtedy przeraziłam...
Pamiętam jak się wtedy przeraziłam...
Dziś wiem co i jak, bo częściowo "problem" został usunięty (dosłownie, bo wycięto trzeci migdał).
Dalej jednak Bysiek ma problemy z katarem, zatkanym nosem, niedosłuchem, a w nocy chrapie. Nie są to na szczęście stałe objawy, ale bywają i musimy systematycznie jeździć na kontrole. W najgorszym razie zabieg będzie trzeba powtórzyć i przyciąć także migdałki boczne.
Po ostatniej wizycie jestem trochę spokojniejsza, bo wszystkie wyniki badania słuchu i badanie lekarskie wyszły prawidłowo.
Nie jestem tylko w stu procentach pewna czy jest po prostu lepiej, czy jest to wynikiem tego, że Bysiek ostatnio był przeziębiony i brał więcej leków na gardło i nos .
Najważniejsze że jest w porządku i że mamy spokój na kolejne 3-4 miesiące!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz