"Mamo, chyba dostałaś czapkę od Mikołaja!!!"
Tak wrzasnęła Olesia, (zaglądając bezprawnie do mojego prezentu) na widok..... biustonosza!!!
He he he. Czyżby mi urosło co nieco, że dziecko miseczkę biustonosza z czapką myli.... W każdym razie uśmiałam się nieźle.
Ola w niedzielę o 7.45 przyszła do nas z informacją, że są prezenty, ale nie pozwoliłam jej obudzić Byśka i dziecina musiała jeszcze godzinę w łóżku się niecierpliwić. Ale wreszcie się doczekała i go obudziła....
Przy prezentach cudem udało mi się zatrzymać ich do zdjęcia...
A to już podczas rozpakowywania.
I prezentacja nowego plecaczka
Tak więc dzieci były bardzo z prezentów zadowolone, tym bardziej, że jeszcze wieczorem u babci Wandzi byliśmy, a tam Mikołaj zostawił babci i Łysemu dodatkowe wory dla Oli i Krzysia.
Niestety wózka dla Bysia Mikołaj mi nie przyniósł , więc jak nic przed wiosną będę musiała sama kupić.
Ale dostałam książkę Nory Roberts, no i tą wyżej opisaną "czapkę" tak więc nie ma co marudzić.
W sobotę STORAT obchodził uroczystość z okazji swojego dziesięciolecia.
Na tej imprezie Zosia, Kuba (dzieci mojej siostry), Ola i Krzyś byli pomocnikami Świętego Mikołaja, którym byłam ja... Serio. Uśmialibyście się, gdybyście mnie zobaczyli w tej roli. Miałam na sobie taki pseudo Mikołajowy, ale czerwony płaszcz i do tego profesjonalną (z Tesco) czapkę w komplecie z brodą. Wyczytywałam uczestników imprezy, którzy na wezwanie podnosili się z miejsc i dostawali od małych pomocników upominki.
I bardzo mile zaskoczyła mnie Bysia postawa, bo mimo iż jest teraz w takim okresie, że wszystkich dookoła się wstydzi, to bardzo odważnie i powoli (a co za tym idzie...całkiem ładnie) podchodził do obcych ludzi i wręczał im torebki prezentowe.
Takie czapeczki miały dzieciaki....
Obiecane fotki z uroczystości STORATowych... (fot. Tomek K.)
Wejście Mikołaja i jego pomocników :)
Cała świta Mikołajowa...
Ja, jako Mikołaj czytam list skierowany do STORATowców
Mam nadzieję, że i u Was Mikołaj był i nie zapomniał obdarować Was choć malutkim drobiazgiem.
Tak wrzasnęła Olesia, (zaglądając bezprawnie do mojego prezentu) na widok..... biustonosza!!!
He he he. Czyżby mi urosło co nieco, że dziecko miseczkę biustonosza z czapką myli.... W każdym razie uśmiałam się nieźle.
Ola w niedzielę o 7.45 przyszła do nas z informacją, że są prezenty, ale nie pozwoliłam jej obudzić Byśka i dziecina musiała jeszcze godzinę w łóżku się niecierpliwić. Ale wreszcie się doczekała i go obudziła....
Przy prezentach cudem udało mi się zatrzymać ich do zdjęcia...
A to już podczas rozpakowywania.
I prezentacja nowego plecaczka
Tak więc dzieci były bardzo z prezentów zadowolone, tym bardziej, że jeszcze wieczorem u babci Wandzi byliśmy, a tam Mikołaj zostawił babci i Łysemu dodatkowe wory dla Oli i Krzysia.
Niestety wózka dla Bysia Mikołaj mi nie przyniósł , więc jak nic przed wiosną będę musiała sama kupić.
Ale dostałam książkę Nory Roberts, no i tą wyżej opisaną "czapkę" tak więc nie ma co marudzić.
W sobotę STORAT obchodził uroczystość z okazji swojego dziesięciolecia.
Na tej imprezie Zosia, Kuba (dzieci mojej siostry), Ola i Krzyś byli pomocnikami Świętego Mikołaja, którym byłam ja... Serio. Uśmialibyście się, gdybyście mnie zobaczyli w tej roli. Miałam na sobie taki pseudo Mikołajowy, ale czerwony płaszcz i do tego profesjonalną (z Tesco) czapkę w komplecie z brodą. Wyczytywałam uczestników imprezy, którzy na wezwanie podnosili się z miejsc i dostawali od małych pomocników upominki.
I bardzo mile zaskoczyła mnie Bysia postawa, bo mimo iż jest teraz w takim okresie, że wszystkich dookoła się wstydzi, to bardzo odważnie i powoli (a co za tym idzie...całkiem ładnie) podchodził do obcych ludzi i wręczał im torebki prezentowe.
Takie czapeczki miały dzieciaki....
Obiecane fotki z uroczystości STORATowych... (fot. Tomek K.)
Wejście Mikołaja i jego pomocników :)
Cała świta Mikołajowa...
Ja, jako Mikołaj czytam list skierowany do STORATowców
Mam nadzieję, że i u Was Mikołaj był i nie zapomniał obdarować Was choć malutkim drobiazgiem.
1 komentarz:
hahhaha jaki oszukany mikołaj!!!!!!
powiem Ci tyle ze gdyby nie ta bransoletka skórzana na nadgarstku to jakoś nie widać ze to ty.. wiec kamuflaż pierwsza klasa-szacuneczek dla stylisty!
Olka prze gigant oczywiście-nigdy bym nie poczekała aż moje rodzeństwo się obudzi żeby prezenty odpakować!
U mnie Mikołaj też był.taki z przypadku trochę ale tak jakby się też liczy.za rok list napisze :)
Prześlij komentarz