czwartek, 5 stycznia 2012

Decyzja

Żeby nie było, że już na początku nowego roku mam zaległości......  więc piszę
 I żebym się za bardzo nie zagmatwała to będę pisała na bieżąco, a jak weny mi braknie a czas pozostanie, to wrócę do tego co było a co jest na tyle istotne, że warto o tym pisać.

We wtorek  3 stycznia byliśmy w Poznaniu.
Drugi raz w życiu byłam w Poznaniu, ale ten pierwszy raz to było dawno temu i choć wtedy byłam na rynku i miałam szczere chęci zobaczyć słynne poznańskie koziołki, to one wtedy właśnie w remoncie były i poza tym nie pamiętam nic więcej z kilkugodzinnej wizyty w tym mieście.

Tym razem wcale nie byłam dłużej i też koziołków nie widziałam, bo nie pojechaliśmy tam rekreacyjnie, tylko na wizytę oczywiście do lekarza z Byśkiem.
Pojechaliśmy do słynnego (nawet w naszej części kraju) neuroortopedy - prof. Jóźwiaka.
Dlaczego aż tam?
Chyba dlatego, że po tej rzeszowskiej operacji i po 10 miesiącach w gipsie, nie mamy stuprocentowego zaufania do "naszego" ortopedy. 
I choć przecież konsultowaliśmy tą nogę u innych lekarzy i tu na miejscu i w Warszawie, to idąc śladem zaprzyjaźnionych mam dzieci z RK (dzieci które stosunkowo niedawno miały robione zabiegi  [z lepszym skutkiem] u profesora Jóźwiaka właśnie), postanowiliśmy i my pokazać Byśka w Poznaniu i wysłuchać opinii "innej szkoły".
A pokazać nogę koniecznie trzeba było, bo poza blizną z operacji w marcu 2010 roku, praktycznie więcej śladu nie ma.... noga wygląda paskudnie, bardzo się skręca do środka (znowu) i jak Bysiek na niej staje, to na sam widok słabo się człowiekowi robi....

I tak.
Pan profesor, to według mnie bardzo rozsądny człowiek, z ogromną wiedzą i doświadczeniem, a przede wszystkim z podejściem do dzieci i chęcią sprawdzenia - dokładnego sprawdzenia stanu fizycznego dziecka, jego możliwości, umiejętności i tego co jeszcze można by z dziecka wyciągnąć.
Ogólnie bardzo mi przypadł do gustu i mimo, że nie dał nam alternatywy w postaci np. (tu żart się wciska ) rozległej operacji, która dodałaby Byśkowi "skrzydeł" i dała szansę na piękny chód.... to zdecydowaliśmy, że zaleconą przez niego repozycję stopy (operacja nas czeka) - wykonamy właśnie w Poznaniu.
Termin?
Najbliższy wolny. 
Ale nie na NFZ, bo trzeba czekać około 2 lat, a my operację powinniśmy zrobić jak najszybciej, więc pozostaje nam ta bardziej kosztowna opcja..... i w tym miejscu dziękuję po raz kolejnym wszystkim, którzy przekazali 1% podatku na Byśka, bo to dzięki Waszej pomocy możemy się na płatny zabieg zdecydować!

Najbliższy wolny termin jest 24 lutego i zapadła decyzja, że w tym terminie Bysiek będzie operowany.....


Fotki świeże, bo grudniowe

.Image Hosted by ImageShack.us

Image Hosted by ImageShack.us

Image Hosted by ImageShack.us

Image Hosted by ImageShack.us

Image Hosted by ImageShack.us

Image Hosted by ImageShack.us

Pozdrawiamy serdecznie  .

1 komentarz:

blanka91 pisze...

Kasiu pozdrawiam cię mocno, życzę dużo sił, jesteś dla mnie Wielka