Święta spędziliśmy jak co roku w gronie bardzo, ale to bardzo rodzinnym.
Wigilia podwójna bo zawsze jesteśmy u jednych i drugich rodziców, Boże Narodzenie u moich, a drugi dzień Świąt u Marka rodziców.
I nigdy nam się to nie nudzi. Całe dnie możemy spędzać w takim gronie i tylko czasem zmieniamy miejsce. Siedzimy, jemy, kolędujemy i duuuużo gadamy.
Dzieciaki się bawią, ale i czasem kłócą, no bo w końcu ile czasu można się grzecznie i bez sprzeczek dogadywać?
W Sylwestra mieliśmy pojechać do Lublina do mojego brata, ale tamtejsze dzieciaki się pochorowały i imprezę musieliśmy w ekspresowym czasie zorganizować na miejscu.
Tak więc Nowy Rok przywialiśmy u nas w domu.
I tak w zasadzie zakończył się nasz okres świąteczny, choć jak się sprężę, to może jeszcze wrzucę jakieś zdjęcia naszej choinki i z orszaku Trzech Króli, który w Rzeszowie był chyba po raz pierwszy z tego co mi wiadomo .
Pozdrawiam serdecznie !
1 komentarz:
Niezła pannica wam z Oli wyrosła -tylko pytam się kiedy???
Łysy to chyba impreze przespał - ten stylowy make-up to dzieło myśle Byśka....-klasa! :)
Prześlij komentarz