Bysiek jest miłośnikiem piłki nożnej.
W zasadzie ta miłość pojawiła się stosunkowo niedawno, bo przy okazji ogólnopolskiej gorączki Euro 2012.
Hitem ubiegłorocznej wiosny było zbieranie kart z piłkarzami drużyn grających na Euro, potem pojawiły się u nas w domu naklejki, a potem obowiązkowe oglądanie każdego meczu na Euro.
W czerwcu, kiedy w Warszawie odbywał się ostatni mecz Mistrzostw, my byliśmy w Centrum Zdrowia Dziecka, a korzystając z przepustki pojechaliśmy dzień po meczu pod Stadion Narodowy.
W tym roku Bysiek idzie za ciosem, ma nowy album, nowe karty... bo przecież choć nie ma już Euro, to przecież są rozgrywki Ligi Mistrzów i po prostu musi to mieć ;)
Ukochana drużyna, to FC Barcelona z boskim Leo Messim na czele.
Więc Bysiek od Mikołaja dostał koszulkę, spodenki i piżamę z barwami drużyny, a pod choinkę pościel.
Miłość do Messiego i do piłki nie ma granic na razie. Jego marzeniem, oczywiście poza byciem piłkarzem, jest pojechanie do Barcelony na wakacje, zobaczenie stadionu, zwiedzenie muzeum z trofeami klubu no i oczywiście spotkanie z Messim. (Bysiek nie rozumie, że to nierealne).
Miłość do Messiego i do piłki nie ma granic na razie. Jego marzeniem, oczywiście poza byciem piłkarzem, jest pojechanie do Barcelony na wakacje, zobaczenie stadionu, zwiedzenie muzeum z trofeami klubu no i oczywiście spotkanie z Messim. (Bysiek nie rozumie, że to nierealne).
Usłyszałam kiedyś: "Mamo, dlaczego nie mogłaś mnie nazwać Leo?", albo "jak już będę piłkarzem i będę grał z Messim, to będziesz mnie oglądała w telewizji?"
Ehh, dzieci ;)
Ostatnimi czasy, Barca przegrywa. Bysiek się smuci (już nie płacze, ale zdarzyło mu się), a ja mam ubaw patrząc na niego podczas meczu...
Tak zaczynał oglądać ostatni mecz FC Barcelona - Real Madryt
Potem było 0 - 1, a potem 0 - 2.
Zdjęcie pt. "mam nadzieję, że nie będzie gorzej"
Kolejny gol i zdjęcie pt. "jednak nie mogę na to patrzeć"
Ku końcowi Bysiek już na podłodze leżał i przeżywał odrobinę radości.... honorowy gol padł :)
Niestety Barco, dziś możemy tylko powiedzieć, że byłaś Wielka :)
Na szczęście wierny kibic nadal śpi w piżamie i pod kołdrą w Twoich barwach!
Pozdrawiam :)