czwartek, 28 lutego 2013

Barco, byłaś wielka... dla Byśka :)

Bysiek jest miłośnikiem piłki nożnej.
W zasadzie ta miłość pojawiła się stosunkowo niedawno, bo przy okazji ogólnopolskiej gorączki Euro 2012.
Hitem ubiegłorocznej wiosny było zbieranie kart z piłkarzami drużyn grających na Euro, potem pojawiły się u nas w domu naklejki, a potem obowiązkowe oglądanie każdego meczu na Euro.
W czerwcu, kiedy w Warszawie odbywał się ostatni mecz Mistrzostw, my byliśmy w Centrum Zdrowia Dziecka, a korzystając z przepustki pojechaliśmy dzień po meczu pod Stadion Narodowy.

W tym roku Bysiek idzie za ciosem, ma nowy album, nowe karty... bo przecież choć nie ma już Euro, to przecież są rozgrywki Ligi Mistrzów i po prostu musi to mieć ;)
Ukochana drużyna, to FC Barcelona z boskim Leo Messim na czele.
Więc Bysiek od Mikołaja dostał koszulkę, spodenki i piżamę z barwami drużyny, a pod choinkę pościel.
Miłość do Messiego i do piłki nie ma granic na razie. Jego marzeniem, oczywiście poza byciem piłkarzem, jest pojechanie do Barcelony na wakacje, zobaczenie stadionu, zwiedzenie muzeum z trofeami klubu no i oczywiście spotkanie z Messim. (Bysiek nie rozumie, że to nierealne).
Usłyszałam kiedyś: "Mamo, dlaczego nie mogłaś mnie nazwać Leo?", albo "jak już będę piłkarzem i będę grał z Messim, to będziesz mnie oglądała w telewizji?" 
Ehh, dzieci ;)

Ostatnimi czasy, Barca przegrywa. Bysiek się smuci (już nie płacze, ale zdarzyło mu się), a ja mam ubaw patrząc na niego podczas meczu...

Tak zaczynał oglądać ostatni mecz FC Barcelona - Real Madryt

Image Hosted by ImageShack.us


Potem było  0 - 1,  a potem 0 - 2.
Zdjęcie pt. "mam nadzieję, że nie będzie gorzej" 

Image Hosted by ImageShack.us


Kolejny gol i zdjęcie pt. "jednak nie mogę na to patrzeć"

Image Hosted by ImageShack.us

Image Hosted by ImageShack.us


Ku końcowi Bysiek już na podłodze leżał i przeżywał odrobinę radości.... honorowy gol padł :)

Image Hosted by ImageShack.us

Image Hosted by ImageShack.us

Niestety Barco,  dziś możemy tylko powiedzieć, że byłaś Wielka :)
Na szczęście wierny kibic nadal śpi w piżamie i pod kołdrą w Twoich barwach!







Image Hosted by ImageShack.us 

Pozdrawiam :)

środa, 20 lutego 2013

Badanie słuchu

W piątek byliśmy w Krośnie na wizycie u adiologa.
Bysiek od prawie dwóch lat jest pod opieką poradni laryngologiczno-audiologicznej, do której zapisani zostaliśmy jak odkryłam na turnusie w Sosnowcu, że podczas snu ma liczne bezdechy.
Pamiętam jak się wtedy przeraziłam...

Dziś wiem co i jak, bo częściowo "problem" został usunięty (dosłownie, bo wycięto trzeci migdał).
Dalej jednak Bysiek ma problemy z katarem, zatkanym nosem, niedosłuchem, a w nocy chrapie. Nie są to na szczęście stałe objawy, ale bywają i musimy systematycznie jeździć na kontrole. W najgorszym razie zabieg będzie trzeba powtórzyć i przyciąć także migdałki boczne.

Po ostatniej wizycie jestem trochę spokojniejsza, bo wszystkie wyniki badania słuchu i badanie lekarskie wyszły prawidłowo. 
Nie jestem tylko w stu procentach pewna czy jest po prostu lepiej, czy jest to wynikiem tego, że Bysiek ostatnio był przeziębiony i brał więcej leków na gardło i nos .
Najważniejsze że jest w porządku i że mamy spokój na kolejne 3-4 miesiące!


Pozdrawiam

sobota, 16 lutego 2013

Poznań... stabilnie.

W ubiegłym tygodniu (właściwie to już dwa tygodnie minie) byliśmy w Poznaniu u ortopedy.
To była wizyta kontrolna, żeby sprawdzić jak noga po operacji podoba się profesorowi i czy da się, albo co można zrobić żeby było lepsze to chodzenie Byśka.
Mieliśmy ze sobą dwa komplety ortez - dynamiczne AFO, których używamy częściej bo są wygodniejsze i GRAFO, które preferuje i poleca profesor dla dzieciaków z RK.
No i faktycznie sposób chodzenia w GRAFO zdecydowanie bardziej podobał się profesorowi, częściowo pewnie dlatego, że bardziej Byśka uwierają i wolniej w nich chodzi .
Ale i ja przyznać rację muszę, że kolana są bardziej wyprostowane i  nawet Bysiek wydaje się być w nich większy...
W AFO za to pomyka szybko i lepiej mu w nich grać w piłkę.
Oba komplety mamy wykorzystywać zamiennie, a ja muszę się do tego przyzwyczaić, bo odruchowo zakładam AFO.

Zrobiliśmy na miejscu RTG bioder i w porównaniu do poprzedniego zdjęcia (sprzed roku) lewe biodro jest trochę słabsze, ale w normie podobno i nie mam się tym martwić na razie.

Profesor oglądnął też wyniki RM kręgosłupa i informację o zakotwiczeniu skwitował słowami: "cóż, ma w komplecie to, co standardowo dostaje się dzieciom z rozszczepem". 
Wywnioskowałam z tego, że choć kręgosłup Byśka jest zakotwiczony, to w takim stopniu, że nie ma wskazań do operacji, czyli potwierdziły się słowa naszej pani doktor chirurg, że na razie nic z tym nie robimy.
Plecy mamy mieć pod kontrolą (pilnujemy tego oczywiście) i dużo ćwiczyć.

Czyli praktycznie wszystko bez zmian. Kontrolować, ćwiczyć itd.

Korzystając z wyjazdu w zachodnią stronę Polski, pojechaliśmy wcześniej do Nowej Soli.
Ponieważ Igor jest świeżo po operacji nogi u tego samego profesora, a wizyty nam się zbiegły, to postanowiliśmy że najpierw odwiedzimy przyjaciół, a potem razem ruszymy do Poznania.

Z tej wizyty mamy tylko kilka zdjęć, ale najważniejsze jest uchwycone... to że namiętnie graliśmy wszyscy w UNO

Image Hosted by ImageShack.us

Image Hosted by ImageShack.us


Tu mecz w piłkę... opcja integracyjna

Image Hosted by ImageShack.us

I jedyne zdjęcie na którym udało mi się uchwycić chłopców razem w bezruchu

Image Hosted by ImageShack.us

Pozdrawiam serdecznie.
Kaja

piątek, 1 lutego 2013

Zimowo?

Ostatnie zdjęcia z choinką i jak mi się obecnie wydaje ostatnie zdjęcia ze śniegiem...
Bo jeśli już wspomniałam o pogodzie, to ona faktycznie chyba usiłuje wystawić nas na próbę. Nie wiem jak dokładnie było w różnych częściach Polski, czy dalej w świecie, ale w Rzeszówku, to jakiś dziw nad dziwy w tym roku...
Najpierw było ciepło i bez opadów, potem nas zasypało śniegiem tylko po to, żeby po kilku dniach wszystko spłynęło. Później znowu posypało, spłynęło i posypało. Ale tym razem nie spłynęło wszystko, tylko zawaliło nas opadami deszczu, który natychmiast marzł... Na ulicach i chodnikach ślizgawki, na drzewach lody, a auto odskrobać.... to dopiero był wyczyn przez kilka dobrych dni.
Teraz ciepło się zrobiło, więc śniegu nie mamy już praktycznie wcale i tylko na niektórych chodnikach wciąż można się nieźle wygrzmocić

Ale nie tylko o pogodzie chciałam... u nas wszystko w porządku, poza kilkoma dniami kiedy Bysiek w domu ze mną siedział, bo kaszlał niemiłosiernie i katar ciekł mu z nosa.
Teraz jednak już do normy wszystko wróciło i Bysiek też wrócił do szkoły. O szkole dziś pisała nie będę, bo za długo by było, a chciałam tylko resztę zdjęć pokazać, żeby zakończyć okres choinki (która wciąż jeszcze u nas stoi i świetnie się trzyma!).


Pod naszą choinką

Image Hosted by ImageShack.us

 


Image Hosted by ImageShack.us



Tu istotne są górne jedynki, które wyłażą Byśkowi w postaci dwóch pięknych szerokich łopat....

Image Hosted by ImageShack.us


Nasza malutka choineczka pod domem, cała w lodowej sukience

Image Hosted by ImageShack.us


Kos, odważniak który wylądował obok mnie jak robiłam zdjęcie choince

Image Hosted by ImageShack.us


Zbijanie lodu z bramy dziadków.... ulubione zimowe zajęcie Byśka.

Image Hosted by ImageShack.us

Pozdrawiam serdecznie. Kaja