W "Wysokich obcasach" ukazał się artykuł o tym jak to rodzice dzieci niepełnosprawnych postrzegani są jako ludzie dzielni.... "- Wiesz co, ty to jesteś dzielna, ja bym nie potrafiła".
W 2001 roku na świat przyszła Ola.
I choć nie byłam chyba jeszcze w pełni gotowa na macierzyństwo jakoś nikt ani razu nie powiedział mi że byłam dzielna. Obie z Olą ledwo przeżyłyśmy poród, a jednak było to wszystko "normalne".
I choć nie byłam chyba jeszcze w pełni gotowa na macierzyństwo jakoś nikt ani razu nie powiedział mi że byłam dzielna. Obie z Olą ledwo przeżyłyśmy poród, a jednak było to wszystko "normalne".
I ja także byłam normalną, zwykłą mamą aż do 2006 roku, kiedy urodził się Bysiek, bo tak bardzo chciałam mieć drugie dziecko...
No i wtedy coś się zmieniło.
Tak dosłownie, to oczywiście zmieniło się całe nasze życie. Moje, Marka ale i Oli która nie mogła być "zwykłą" siostrą, bo przecież urodził jej się "niezwykły" brat. A to zobowiązuje
Wracając do tematu...
Są ludzie którzy uważają, że jestem "dzielna", "niesamowita", że "tak świetnie sobie radzę" z Byśka niepełnosprawnością.
Ale dlaczego?
Czy dlatego, że się nim zajmuję? Że karmię, ubieram, wychowuję najlepiej jak potrafię i ogólnie o niego dbam?
Czy to nie powinno być normalne?
Czy rehabilitacja, wizyty lekarskie, załatwianie ortez, sprzętów i szarpanie się o pieniądze robi ze mnie osobę dzielną?
Czy to nie powinno być normalne?
Czy rehabilitacja, wizyty lekarskie, załatwianie ortez, sprzętów i szarpanie się o pieniądze robi ze mnie osobę dzielną?
A co innego miałabym robić, bo nie bardzo rozumiem.
Skoro ja przez to jestem osobą dzielną, to czy gdybym zostawiła go, dajmy na to w szpitalu... byłabym "normalna"? Czy matka, która nie byłaby dzielna nie szukałaby najlepszych z możliwych opcji dla swojego dziecka?
Przecież to jest obowiązek każdej matki.
Ja po prostu nie miałam wyboru. Nikt nie zapytał mnie czy chcę, czy dam radę, czy potrafię, czy uniosę...
Bysiek urodził się z rozszczepem kręgosłupa i moim obowiązkiem stało się umożliwienie mu jak najlepszego startu w życiu i postawienie wszystkiego na kartę jego samodzielności.
2 komentarze:
Przy zdaniu o niezwykłej Oli z racji niezwykłego brata skroplily mi się uczucia.Kiedyś napisałam Ci,że cała niezwykłość i dzielnosc waszej rodzinki polega na tym,że to Wy dostosowaliscie Byska do siebie,a nie siebie do Byska co daje się zauważyć i jest TAKIE FAJNE! :)
3mam kciuki nieustannie..zresztą wiesz :P
A.
Wiem Aniu, wiem i dziękuję Ci że jesteś z nami :)
Prześlij komentarz