Od kilku dni słyszałam wokół, o co raz to większej liczbie przeziębionych, zagrypionych itp. wśród znajomych... zarówno dzieci jak i dorosłych. Zastanawiałam się, czy i naszą rodzinę coś dopadnie, czy uda nam się wybronić od choróbska. No i niestety....
We środę wieczorkiem Bysiek zaczął się podejrzanie zachowywać. Jojczał o byle co, popłakiwał dziwnie i skory do przytulania był (co ostatnimi czasy rzadko się zdarza). Okazało się, że ma podwyższoną temperaturę do 39,3 stopni. Przestraszyłam się trochę, ale ekspresowo podane lekarstwo dało rezultat i noc, z przerwą o 6 rano na ponowne podanie leku, minęła nam spokojnie.
Nie robi na mnie wrażenia, to jak Bysiek wstaje po nocy o godzinie 10, czasem o 11, ale tym razem zastanawiałam się jak długo on może spać.... Olę ze szkoły odebrali moi rodzice i przywieźli ją do mnie długo po lekcjach.... a Bysiol wciąż spał.
Wreszcie się obudził.... była godzina 15.... Nieźle :) Zastanawiałam się jak się takie długaśne spanie ma do cewnikowania, ale doszłam do wniosku, że nie będę go budziła, bo chory, więc niech śpi ile potrzebuje.
W ciągu dnia był bardzo spokojny i widać było, że wciąż gorączka go trzyma.
W piątek wstał o 12, więc już troszkę krócej spał
W zasadzie cała nasza rodzinka to śpiochy.... możemy wszyscy siedzieć do późnej nocy (nie wyłączając Byśka i Olki), ale za to spać możemy do południa.... no chyba, że Marek do pracy idzie, albo ktoś nas obudzi :)
Dziś Bysiek jest w zdecydowanie lepszym nastroju.... Spokojnie rozbierał ze mną i Olą choinkę (bo tragicznie się już sypała) i ogólnie lepiej wygląda. Temperatura lekko podwyższona. Poza tym na razie nie ma żadnych innych oznak przeziębienia.
Oby się tylko nie chciało okazać, że to nie od przeziębienia jest, a np. jakieś zakażenie w moczu, albo zastawka nam szwankować chce....brrr. Nawet nie chcę o tym myśleć. Ma być dobrze i już!
We środę wieczorkiem Bysiek zaczął się podejrzanie zachowywać. Jojczał o byle co, popłakiwał dziwnie i skory do przytulania był (co ostatnimi czasy rzadko się zdarza). Okazało się, że ma podwyższoną temperaturę do 39,3 stopni. Przestraszyłam się trochę, ale ekspresowo podane lekarstwo dało rezultat i noc, z przerwą o 6 rano na ponowne podanie leku, minęła nam spokojnie.
Nie robi na mnie wrażenia, to jak Bysiek wstaje po nocy o godzinie 10, czasem o 11, ale tym razem zastanawiałam się jak długo on może spać.... Olę ze szkoły odebrali moi rodzice i przywieźli ją do mnie długo po lekcjach.... a Bysiol wciąż spał.
Wreszcie się obudził.... była godzina 15.... Nieźle :) Zastanawiałam się jak się takie długaśne spanie ma do cewnikowania, ale doszłam do wniosku, że nie będę go budziła, bo chory, więc niech śpi ile potrzebuje.
W ciągu dnia był bardzo spokojny i widać było, że wciąż gorączka go trzyma.
W piątek wstał o 12, więc już troszkę krócej spał
W zasadzie cała nasza rodzinka to śpiochy.... możemy wszyscy siedzieć do późnej nocy (nie wyłączając Byśka i Olki), ale za to spać możemy do południa.... no chyba, że Marek do pracy idzie, albo ktoś nas obudzi :)
Dziś Bysiek jest w zdecydowanie lepszym nastroju.... Spokojnie rozbierał ze mną i Olą choinkę (bo tragicznie się już sypała) i ogólnie lepiej wygląda. Temperatura lekko podwyższona. Poza tym na razie nie ma żadnych innych oznak przeziębienia.
Oby się tylko nie chciało okazać, że to nie od przeziębienia jest, a np. jakieś zakażenie w moczu, albo zastawka nam szwankować chce....brrr. Nawet nie chcę o tym myśleć. Ma być dobrze i już!
4 komentarze:
wyłącz funkcje panika:)
to napweno wirus był,
bedzie dobrze i już :)
Ty chyba Aniu nie widziałaś mnie panikującej.... :))
No pięknie....musiałam się przypadkiem dowiedzieć, że tu taki piękny pamiętnik się pisze??????????????????????????
dodałam już do ulubionych :)
Za Byśka zdrowie trzymam kciuki i całuje jak zawsze :)
Dzięki Kasiu... mam nadzieję, że Wy zdrowo się trzymacie. Całusy dla Was :)
Prześlij komentarz