czwartek, 27 maja 2010

W gipsie wciąż ;)

Pustka w głowie, pisać mi się dziś nie chce, więc chociaż Wam pokażę jak Bysiek w gipsie wymiata....
A dr Snela kazał nam się przeprosić z kulami i może nawet balkonikiem, bo twierdził, że Krzyś nie da sobie teraz rady z chodzeniem.... he he he naiwny (na szczęście) ;)

Na filmie możecie także zauważyć, że Bysiek bardzo chętny do sprzątania jest... po mamusi oczywiście. Oprócz tego co tu słychać, najczęściej odpowiada: "nie chce sie mi", odwraca się i wychodzi... ;)




Wszystkich serdecznie pozdrawiam i obiecuję, że coś napiszę wkrótce....

5 komentarzy:

Szyszka pisze...

zaglądam,pewnie nic nowego nie ma... a tu szok:) i od razu lepiej! i ja oczywiście czekam na więcej:)
Bysiek jak widać zasuwa jak katamaranek :) naiwnego doktora nawet wczoraj widziałam i to nie w szpitalu..dobrze,ze się chłopina mylił co do Bysia bo i ty chyba spokojniejsza jesteś i obawy przed operacyjne "czy on da rade chodzić po zabiegu" odeszły w nie pamięć ? :)

Olga25 pisze...

Strasznie się cieszę, że Bysiek tak sobie radzi :) Nawet Adam pod wielkim wrażeniem! Wielkie Gratulacje!! :) Buziolki dla Bysia!

KajaS pisze...

Aniu, samej trudno mi uwierzyć, że Bysiek tak się podniósł po tej nieszczęsnej operacji... :D
Olga... dziękuję i całuski przesyłam dla Was wszystkich ;)

Anonimowy pisze...

Wielkie brawa dla Bysia. Super sobie daję radę.
edyyta

Anonimowy pisze...

A nie mówiłam?
Nawet przez chwilę nie pomyślałam,że może być inaczej :)
Poza tym - jak ja Ci zazdroszczę kobieto (sama wiesz czego).
Buziaki.
K.