Tak serio, to oczywiście były to zaledwie krótkie epizody o których już pisałam, ale jak dla nas to i tak dość!
Bysiek podczas rozmowy z ekipą TV Rzeszów, nic nie chciał powiedzieć, ani nawet głowy podnieść, a Markowi powiedział: "moge im coś powiedzieć, ale jutro dopiero!" Ot, gwiazda się trafiła
W każdym bądź razie nie dało się z nim nic załatwić, więc tylko migawka z Byśkiem była.
Ale za to, następnego dnia (tak jak obiecał), miał zdecydowanie więcej cierpliwości do ekipy z TVN24 i o wiele lepszy humor.
Dlatego nagranie było przyjemniejsze i bardziej "rozmowne".
Obie osoby z ekipy nawiązały z Krzysiem taki kontakt, jakby robiły wywiady tylko z dziećmi. Pokazali mu mikrofon, kamerę i dzięki temu wszystko potoczyło się dość sprawnie i naturalnie.
Byłam zaskoczona, bo miałam ogromne obawy przed tym spotkaniem. Niepotrzebnie, bo ci ludzie świetnie wiedzieli co robić i jak się zachować przy mrukliwym Byśku....
Kto przegapił, a ma ochotę zobaczyć jak wypadliśmy, proszę bardzo... oto link do "naszego reportażu": Prosto z Polski.
W reportażu jest taka kwestia: "chłopiec myśli, że uczy psa"....
Zastanawiałam się, czy Bysiek to usłyszy i zwróci uwagę, na to co mówią. Nie spodziewałam się jego reakcji
Siedząc przed telewizorem, wrzeszczał w jego stronę: "nieprawda, ja już umiem cyfry i to ja ucze Erke!!"
Fotki ze spotkania z TVNem:
"mamo widzę Cię"
No i kolejne spotkanie z Eruszką (nie mogłam się powstrzymać):
"Erka zapamiętaj.... to jest cyfra 4"
Z całego serca wszystkim życzę szczęśliwego Nowego Roku!
Niech będzie dla Was udany, spokojny i radosny.
1 komentarz:
Nie wiedziałam, że mam taką sławną "nową" koleżanie. A synek przeuroczy, dzielny chłopczyk. Bystrzacha.Pozdrawiam. Do zobaczenia już we wtorek:)
Prześlij komentarz