Ciężki temat ta szkoła.
Ciężki dla Byśka, a dla mnie chyba jeszcze bardziej, bo mam większą świadomość czekających nas problemów.
Bysiek obecnie chodzi do zerówki w szkole podstawowej masowej i radzi sobie w niej powiedzmy.... średnio. To znaczy ogólnie radzi sobie bardzo dobrze, nie ma problemów z przemieszczaniem się, pójściem na podwórko szkolne, czy nawet dalszymi wyjściami - wtedy jedzie wózkiem.
Średnio za to radzi sobie z nauką.
W zerówce są dzieciaki w różnym wieku, bo reforma namieszała tak, że nie wiadomo dziś ile lat ma dziecko w zerówce czy pierwszej klasie.
No więc dzieci w różnym wieku, z różnym stopniem umiejętności, a w tym jeszcze dzieci N. Bysiek i chyba jeszcze dwóch chłopców ma orzeczenie o niepełnosprawności, ale tylko Bysiek ze względu na rozwój fizyczny.
Kiedy chodził do przedszkola, to w zasadzie jakoś bardzo nie odstawał od przeciętnych dzieci, za to tu, gdzie zdecydowanie program idzie do przodu i uczą się rozpoznawać litery, próbują je pisać i łączyć w wyrazy, rzuca się w oczy to, że Bysiek nie radzi sobie z tym kompletnie.
Teoretycznie pamięta jakąś literę, ale jak pokaże się mu inną, to tej poprzedniej za nic nie rozróżni.
Sugeruje się za to tym, że uczył się o literce np. "i", więc jakąkolwiek by się nie pokazało, to on zawsze powie "i". Nie szkodzi, że jest to litera "o", którą rozróżnia najlepiej bo Ola ma na początku "o".... jak mu pokażę "o", a ostatnio zakodował "i", to nawet nie pomyśli tylko od razu mówi, że to "i".
Nie muszę chyba tłumaczyć jak bardzo jest to osłabiające i frustrujące...
W książce do nauki pisania i czytania, Bysiek ma kolosalne zaległości i choć wciąż staramy się jakoś to nadgonić, to nie jesteśmy w stanie.
Denerwuje się szybko, bo nie umie się skupić, nie pamięta, a pisać nawet nie chce podjąć próby.
Mogłam się tego spodziewać, bo pamiętam że w ogóle nie lubił rysować, a nawet trzymanie kredki go wkurzało.
Teraz z rysowaniem większych problemów nie ma, ale coś więcej... to tragedia.
Tak naprawdę to zobaczymy jak się to wszystko rozwinie, ale na dzień dzisiejszy wiemy, że Bysiek na kolejny rok zostanie w zerówce.
Po prostu nie wyobrażam sobie jak radziłby sobie w pierwszej klasie.
Poczekamy więc jeszcze rok i zobaczymy, czy to problem z brakiem dojrzałości szkolnej, czy coś innego.