Pisałam o zajęciach Fundacji Aktywnej Rehabilitacji dla dzieci, kiedy byliśmy na zajęciach po raz pierwszy. Wpis tutaj, jeśli ktoś jest zainteresowany.
Zajęcia na których byliśmy w ubiegły weekend jakoś najbardziej nam pasowały z wszystkich dotychczasowych.
Może dlatego było bardzo fajnie, że dzieci było dużo, wszystkie świetnie się bawiły, ścigały się, grały w "nogę" rękami i w siatkówkę na wózkach...
Ja też nieźle się bawiłam, bo ustanowiłam siebie sędzią meczu siatkówki i co chwilę wynik zmieniałam. Jak dzieciaki pytały ile jest, to krzyczałam "remis", a jak któraś drużyna faktycznie się wybijała, to zawodnicy przeciwnej krzyczeli "powtórka" i było wesoło.
Wszyscy byli zadowoleni, poza moim dzieckiem oczywiście, które nie znosi remisów, a przegrywać nie potrafi
Wył oczywiście, ale wreszcie jakoś pogodził się z porażką.
Kilka zdjęć mamy i filmik.
Mam nadzieję, że uda nam się być na wielu kolejnych zajęciach, i że będzie na nich też tak wesoło.
Pewnie ustawimy się też wreszcie w kolejce do obozu organizowanego przez FAR dla dzieciaków.... taki pierwszy w życiu, samodzielny wyjazd to dopiero musi być wyzwanie.
1 komentarz:
nie ma co,zagrywka po Mamusi :)
Super,ze udało wam się wybrać znów na zajęcia,3mam kciuki nieustannie-za aktywne zajęcia też!
Prześlij komentarz