wtorek, 24 września 2013

Aktywna Spina z czerwca.

Ponieważ w ostatnią sobotę miała odbyć się impreza organizowana przez Fundację Spina, postanowiłam zaglądnąć na bloga w poszukiwaniu posta z takiej właśnie imprezy, która odbyła się w czerwcu tego roku.
Okazało się że posta nie ma, bo nie napisałam.
A ponieważ sobotnia impreza nie odbyła się ze względu na marną pogodę, to nadrabiając zaległości piszę o czerwcu.....

Tak więc zostaliśmy zaproszeni przez w/w fundację na biwak dla dzieci z rozszczepem w pewien czerwcowy weekend. To była już któraś z kolei tego typu impreza, ale pierwsza dla nas i po raz pierwszy była dwudniowa, z noclegiem pod namiotami .

Zaraz po oficjalnym powitaniu mieliśmy pierwsze zajęcia na wodzie (aaaaa, bo nie napisałam, że impreza odbyła się w Pszczynie, w fajnym ośrodku sportowo-rekreacyjnym). Część z nas pływała kajakami, część na deskach (nie wiem jak fachowo się nazywają), Bysiek z Damiankiem płynęli katamaranem, a Olka na skuterze (oczywiście dzieci pod opieką dorosłych).


Image Hosted by ImageShack.us

Image Hosted by ImageShack.us

Image Hosted by ImageShack.us

Image Hosted by ImageShack.us


Później dzieci podzielono na grupy i jedna grupa miała zajęcia (określiłabym je jako) pedagogiczne, a druga nadal na wodzie. Rodzice w tym czasie mieli uczestniczyć w warsztatach psychologicznych.... nie lubię . A po pysznym wspólnym obiedzie była zmiana.


To pierwsze zdjęcie uwielbiam...

Image Hosted by ImageShack.us

Image Hosted by ImageShack.us

Image Hosted by ImageShack.us

Image Hosted by ImageShack.us

Tu ja na skuterze, a Ola na desce .

Image Hosted by ImageShack.us


Wieczorem, zarządzono rozbijanie obozowiska, a po kolacji dla chętnych było ognisko, z którego raczej niewiele osób skorzystało, bo na terenie ośrodka były też inne grupy i dużo osób prywatnych, dlatego lepiej było pilnować siebie i dobytku własnego .


Toaleta wieczorna i nasz "obóz".

Image Hosted by ImageShack.us

Image Hosted by ImageShack.us

Rano.

Image Hosted by ImageShack.us


Po śniadaniu było rozdanie hawajskich naszyjników i znowu zajęcia na wodzie dla wszystkich chętnych, tak więc i rodzice mogli popróbować sztuki pływania na wszystkich dostępnych tam sprzętach...

Image Hosted by ImageShack.us

Image Hosted by ImageShack.us


Tu Bysiek samodzielnie na desce najpierw na siedząco, później odważniej na klęczkach (wzdłuż brzegu oczywiście, za wyciągarką).

Image Hosted by ImageShack.us

Image Hosted by ImageShack.us


Wielką atrakcją było pływanie na dużym krokodylu za skuterem. Na pierwszym zdjęciu Marek z dziećmi, a potem trzy nastoletnie siostry (w tym Olka), dla których najfajniejsze oczywiście było wpadanie do wody....

Image Hosted by ImageShack.us

Image Hosted by ImageShack.us

Image Hosted by ImageShack.us


Na brzegu można było pokolorować domki tekturowe, zjeść lody, a potem trzeba było się ze wszystkimi pożegnać.

Image Hosted by ImageShack.us

Image Hosted by ImageShack.us

Image Hosted by ImageShack.us

Dzieciaki były bardzo zadowolone z imprezy, pogoda wbrew pozorom i prognozom bardzo ładna, ekipa Spiny bardzo fajna, zresztą tak jak wszyscy nowo poznani przez nas ludzie. Cieszę się że udało nam się wziąć udział w tym biwaku, tym bardziej że po raz pierwszy całą rodziną spaliśmy w namiocie

Całej Spinie dziękujemy za organizację, atmosferę i wytrwałość!

3 komentarze:

Unknown pisze...

bardzo lubie te wpisy ze zdjęciami kiedy to Bysiek bierze udział w niebanalnych rzeczach!
BARDZO!

Anonimowy pisze...

Ja też lubię i lubię jeszcze że zdjęć jest duuuuuuuuuuużo!
pozdrowienia dla całej "wodnej ekipy"
BasiaP

KajaS pisze...

Dzięki dziewczyny bardzo :)