poniedziałek, 11 maja 2009

Okulista i ortopeda 7.05.2009

Okulista.
Mieliśmy "tylko" zbadać dno oka, żeby dowiedzieć się, czy wszystko gra...
I na szczęście, jeśli chodzi o wodogłowie, a zwłaszcza o prawidłowe działanie zastawki, to faktycznie wszystko gra. Dna obu oczu prawidłowe, z czego jesteśmy bardzo szczęśliwi.
Ale ponieważ wizyta była prywatna, to zrobiono Byśkowi badanie wzroku. Komputerowe (jasna sprawa) badanie wzroku. W dzisiejszych czasach głównym pomocnikiem w wielu dziedzinach, są urządzenia komputerowe, więc wystarczy tylko usiąść, odpowiednio ustawić głowę, patrzeć przez chwilę w głąb maszyny i już można się dowiedzieć czegoś nowego.
A mianowicie, okazało się, że Krzyś ma wadę wzroku.
Komputer pokazał, że wynosi ona +5. Byłam w szoku. Dosłownie, bo nie zauważyłam u Bysia żadnych oznak słabego widzenia. Poza tym, trochę mnie to podłamało, bo jak u Olki wiadomość o potrzebie noszenia okularów nie zrobiła na mnie dużego wrażenia, tak u Bysia wiem, że jest to kolejny problem z jego zdrowiem. Natychmiast zlecono mi zrobienie okularów (+2,5 w każdym oczku) i nie napiszę, że się ucieszyłam z następnego niespodziewanego i niemałego wydatku.
Wiem, że bardziej powinnam cieszyć się z tego, że dno oka jest w porządku, niż martwić się okularami.... A jednak jakoś ciężko mi to przychodzi.
W dodatku jak na razie wcale nie wiem, czy Bysiek lepiej widzi w tych okularach, czy może to mądre urządzenie przypadkowo się pomyliło. Mam nadzieję, że szybko Krzyś mi to zakomunikuje. Jeśli sam będzie wołał o okulary, to wiadomo, że lepiej w nich widzi, ale jeśli będzie je zdzierał z nosa, to z całą pewnością udamy się na konsultację do innego okulisty.


A tak wygląda mój okularnik...

darmowy hosting obrazków


Ortopeda.
Cudem udało mi się załatwić w tym samym dniu wypożyczenie zdjęć RTG, jakie do tej pory robiliśmy Krzysiowi. A wiedziałam, że pan doktor będzie chciał zobaczyć ostatnie fotki Bysiola bioder. Wiedziałam, że biodra są jak na razie w porządku i skupiłam uwagę doktora na tych nieszczęsnych nóżkach, które krzywią się mocniej niż na poprzedniej wizycie. Jednak na szczęście nadal są na tyle "miękkie", że bez większych problemów można je zakuć w ortezy, bez musu operacji na szybko. Operacja nas nie minie, ale o tym wiemy od dawna. Istotne dziś, że możemy na razie spokojnie czekać, ćwiczyć i uczyć się chodzenia, bez cięcia. Fakt, że może po cięciu, Bysiek chodziłby o wiele lepiej, ale prawda (choć niesprawiedliwa) jest taka, że najprawdopodobniej i tak stopa wróciłaby do pozycji krzywej, bo tak się bardzo często robi dzieciaczkom, u których ścięgna, mięśnie i nerwy nie pracują w prawidłowy sposób. Pan doktor zalecił nam nagrać Krzysia podczas chodu z balkonikiem, żebyśmy mogli porównać np. za 3 miesiące, czy robi postępy, albo czy zdecydowanie bardziej krzywiąca się nóżka, przeszkadza mu w chodzeniu. Na razie więc jest "po staremu". Mamy się także zastanowić, czy nie spróbować zastąpić balkonika, trójnogiem (to taka kula, która na dole ma 3 nogi zamiast 1.... według mnie wygląda to jak dolna część stojącego wieszaka na kurtki).
Kto wie... może faktycznie Bysiek radziłby sobie z czymś takim. Ale pod warunkiem, że taki sprzęt jest leciutki, bo inaczej po prostu nie da rady tego dźwignąć, żeby przestawić...


Poza tymi rewelacjami dodam, że Bysiek nadal trochę kaszle i smarka, ale tym razem jestem przekonana, że to alergia, bo skórę ma szorstką jak szczotka, a dziś dołączyło się jeszcze ropienie oczków.... Więc pewnie nie ominie nas wizyta u alergologa. Jak ja lubię chodzić po lekarzach...


Remont trwa, ale zdecydowanie widać koniec.... na szczęście, bo całkiem możliwe, że te wzmocnione reakcje alergiczne są od tego pyłu, który od tygodnia rządzi u nas w mieszkaniu.

Część łazienki, przed remontem....

darmowy hosting obrazków

i po ingerencji mechaników....

darmowy hosting obrazków


3 komentarze:

Szyszka pisze...

JAKI UŚMIECH!Spojzenie bystrzaka... szaleńtwo!!!
W okularkach inaczej,ale całkiem przyzwoicie :) miejmy nadzym razem komputieje,ze ter sie pomylił!
..Demolka w łązience też cudacznie wygląda :)

Szyszka pisze...

ale mnie rozsypało! chodziło rzecz jasna o to ze komputer sie pomylił :)

Marta pisze...

Bysiek rewelacyjnie wygląda w patrzałkach. Inna rzecz, że słabość mam do okularników (aż dziwię sie samej sobie, że za takowego siem nie wydałam, ha ha ha). Co do wykrytej wady, to rzeczywiście dziwi: i że plusy i że aż tyle...Olcia zdaje się też plusiki ma? Może faktycznie warto badanko powtórzyć?

Bajzelku w dablju si nie zazdroszczę i na Twoim miejscu cieszyłabym się, że to przejściowy stan na szczęście. I niech się skończy migiem Wam życzę serdecznie, bo może wraz z nastaniem porządku dolegliwości Bysiola odejdą w siną dal. Czego zresztą także serdecznie życzę rzecz jasna.
Cmok, cmok.