piątek, 5 czerwca 2009

Wesoło

Dzień Dziecka przeleciał ekspresowo.
Główną część prezentów (tą od nas) dzieci dostały tydzień wcześniej, ponieważ Fasola nie mogła się doczekać wręczenia jej, uprzednio wybranego zestawu laleczek do przebierania. Bysiek też sam wybrał sobie nowego "brumka", więc jakoś w tym roku nie mieliśmy z Markiem okazji wymyślić osobiście prezentów.
W niedzielę, czyli dokładnie jeden dzień przed Dniem Dziecka byliśmy u moich rodziców na obiadku i deserze. Tam dzieciaki dostały po ręczniku plażowym z okazji zbliżających się wakacji....
A po weekendzie jeszcze dostali prezenty od wujka i od drugich dziadków. Tak więc obficie było według mnie.
Osobiście bardzo żałuję, że już dzieckiem nie jestem na tyle małym, żeby jakiś prezencik otrzymać... Niestety ;)


Kilka fotek chciałam Wam pokazać, choć jakością oczywiście nie grzeszą, ale wesolutko było przy ich robieniu....


Taką "kanapkę rodzinną" udało nam się samowyzwalaczem pstryknąć...

darmowy hosting obrazków


A tu zdjęcie pt. "Co u Olki w szafie znaleźć można?"

darmowy hosting obrazków


A jeśli ktoś nie dojrzał wszystkiego, to tu lepiej widać....

darmowy hosting obrazków


Na koniec fotka pstryknięta przez Fasolinę

darmowy hosting obrazków

Ja jednak baaaardzo lubię zdjęcia :)

1 komentarz:

Szyszka pisze...

:) gnieciuch pierwsza klasa... tylko Marek ma nietęgą minę :)-niewiedziec czemu.. :P
pozdrawiam...