Brak weny, bo na pewno nie brak czasu.
W zasadzie jest to chyba jedyna rzecz na którą ja, biedna matka dziecka niepełnosprawnego
narzekać nie mogę... Wciąż nie pracuję i niestety nie spodziewam się, żeby w najbliższym czasie miało się coś zmienić w tej kwestii, dlatego czasu mam z naddatkiem
.
W zasadzie jest to chyba jedyna rzecz na którą ja, biedna matka dziecka niepełnosprawnego


Ale zaległości prawie miesięczne na blogu, to coś paskudnego... sama nie bardzo lubię zaglądać na blogi, które zdarza mi się podczytywać i odkrywać, że nic nowego nie ma
.

A tu taki szmat czasu nic nie napisałam - tym bardziej mi wstyd.
U nas wszystko w porządku.
W ciągu tego prawie miesiąca Bysiek miał kontrolę u okulisty i w zasadzie niczego nowego się nie dowiedzieliśmy. Dno oka jest w normie (to najważniejsze, bo oznacza, że wodogłowie stabilne jest), wada wzroku odrobinę się zmniejszyła, ale i tak musieliśmy zmienić okulary, bo trzeba było dodać cylindry do szkieł ze względu na astygmatyzm, który Bysiek ma.
Zrobiliśmy też badanie moczu, ponieważ miałam pewne podejrzenia co do stanu pęcherza i tym razem moje obawy okazały się słuszne. Bakteria w moczu i antybiotyk przez 1,5 tygodnia. Dziś zrobiłam badanie kontrolne, a w środę na wizycie u urologa dowiemy się czy już jest wszystko w porządku.
Dostaliśmy wniosek od lekarza rehabilitacji na zrobienie nowych ortez i butów, ale niestety nie udało mi się podbić obu wniosków w NFZcie, ponieważ firma, w której poprzednim razem robiliśmy ortezy do dziś nie rozliczyła się z poprzedniego zlecenia. W związku z tym nowego wniosku Pani mi podbić nie mogła, bo nie wiadomo co ze starym.
Wściekłam się, ale co biedna Pani winna. Tym razem to Rosenkranz nawalił... zadzwoniłam i mam nadzieję, że sprawę wyjaśnią, bo nie mam zamiaru czekać na nowe ortezy kolejne 1,5 roku....
Jutro, a właściwie dziś w nocy jedziemy do Poznania na kontrolę i mamy wieeeeeeelką nadzieję, że tym razem Bysiek całkowicie pozbędzie się gipsu i będziemy mogli zrobić ortezy (na razie) "bezwnioskowe"
.

Po południu, też jutro, zapisaną mamy wizytę w firmie OrtoPro w Łodzi, gdzie tym razem zdecydowaliśmy się zrobić nowy sprzęt do chodzenia.
Pozdrawiam serdecznie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz