Ponieważ wciąż są zdjęcia z turnusu, które chcę pokazać i jeszcze kilka myśli mam do przekazania już na spokojnie, z domu - dlatego po raz kolejny piszę o tym samym.
Jadąc na ten turnus nie nastawiałam się w zasadzie na wiele, bo świetnie zdaję sobie sprawę z tego, że w dwa tygodnie nie zdarzy się cud, choćby nie wiem jakie ćwiczenia robiono.
Chciałam, żeby Bysiek jak najbardziej wzmocnił mięśnie i żeby spróbowano go chociaż trochę "naprostować", bo to jego chodzenie choć jest stabilne, to jednak pozostawia wiele do życzenia.
Chciałam, żeby Bysiek jak najbardziej wzmocnił mięśnie i żeby spróbowano go chociaż trochę "naprostować", bo to jego chodzenie choć jest stabilne, to jednak pozostawia wiele do życzenia.
Co osiągnął w dwa tygodnie?
Sama byłam w lekkim szoku (żałowałam że nie nagrałam jak chodził wcześniej) jak zobaczyłam po tych dwóch tygodniach różnicę w sposobie poruszania się... nawet bez ortez. Zdecydowanie dłużej Bysiek stabilnie utrzymuje się w pionie, lepiej i bardziej prosto trzyma prawą stopę, potrafi kopnąć piłkę i nie przewrócić się od razu .
Sama byłam w lekkim szoku (żałowałam że nie nagrałam jak chodził wcześniej) jak zobaczyłam po tych dwóch tygodniach różnicę w sposobie poruszania się... nawet bez ortez. Zdecydowanie dłużej Bysiek stabilnie utrzymuje się w pionie, lepiej i bardziej prosto trzyma prawą stopę, potrafi kopnąć piłkę i nie przewrócić się od razu .
Potrafi odwrócić prawą nogę do środka, tak żeby stopa nie była ustawiona bokiem, tylko normalnie. Jeśli się postara, potrafi też w taki sposób iść, ale musi wtedy iść bardzo wolno (a tak nie lubi, bo zawsze się spieszy).
Potrafi iść podnosząc nogi do góry, czyli zginając je w kolanach, co dość śmiesznie wygląda, bo ze względu na brak czucia raczej ciągnie je po ziemi, a jak podnosi nogi to aż przesadnie .
Próbuje (bo jeszcze nie potrafi), utrzymać się na wózku w balansie, czyli tylko na dużych kołach. Taka umiejętność to ważna rzecz, bo jest konieczna chociażby przy samodzielnym wjeździe na krawężnik...
Potrafi przepłynąć spory kawałek, łapiąc oddech w trakcie pływania, a nie jak wcześniej tylko przy brzegu (tu muszę dodać, że tej sztuki uczyła go wcześniej pani w Rzeszowie na basenie, ale pierwszy raz widziałam to na turnusie).
Potrafi także przez prawie pół minuty utrzymać się na wodzie leżąc na plecach.
Potrafi także przez prawie pół minuty utrzymać się na wodzie leżąc na plecach.
Tak sobie myślę, że to bardzo dużo jak na jeden turnus.
Bardzo mnie cieszy, że Bysiek jest coraz bardziej posłuszny na ćwiczeniach, że stara się dobrze wykonywać polecenia i przy tym nie narzeka nie wiadomo jak. A najważniejsze, że sam jest z wyjazdu zadowolony i dumny z tego co osiągnął i czego się nauczył, bo chętnie o tym opowiada i chwali się .
Bardzo mnie cieszy, że Bysiek jest coraz bardziej posłuszny na ćwiczeniach, że stara się dobrze wykonywać polecenia i przy tym nie narzeka nie wiadomo jak. A najważniejsze, że sam jest z wyjazdu zadowolony i dumny z tego co osiągnął i czego się nauczył, bo chętnie o tym opowiada i chwali się .
No to fotki...
Z "psyjacielami"
tu także z nowym kolegą... Kubusiem
z Oleśką
koniowe
ostatnie zajęcia ergoaktiv - mycie wózka
reszta
siatkówka na kolanach
utopione komary
Całusy przesyłamy!
1 komentarz:
Rehabilitacja to długi i trudny proces, dlatego warto wspomagać się różnymi akcesoriami, które mogą pomóc i usprawnić te zmagania. Bardzo przydatne i dobrze wykonane produkty zakupisz w pomocedlaseniora.pl. Polecam sprawdzić ofertę.
Prześlij komentarz