Boże, jak ten czas leci...
Przecież tak niedawno dowiedziałam się że Bysiek przyjdzie na świat.
Kilka miesięcy później usłyszałam, że będą problemy bo ma wodogłowie.
Kilka miesięcy później usłyszałam, że będą problemy bo ma wodogłowie.
A 6 lat temu, tuż po porodzie usłyszałam, że poza wodogłowiem ma rozszczep....
Dokładnie 6 lat temu Bysiek leżał na OIOMie, po pierwszej w życiu operacji.
Jak ten czas leci....
2006
Jeszcze w szpitalu
2007
2008
2009 (przełomowy - Bysiek stawiał pierwsze samodzielne kroki)
2010
2011
2012 urodziny (wspólne z Olą oczywiście)
Jak ten czas leci....
Pamiętam jak u Byśka pojawiały się zęby. Pierwszy tuż po tym jak skończył 6 miesięcy, kolejne dwa w ciągu następnego miesiąca, a potem to lawinowo szły... jak miał 11 miesięcy - miał też 11 zębów.
Niedawno wypadł Byśkowi pierwszy mleczny ząb i już w jego miejscu pojawił się malutki nowiutki ząbek stały.
Niedawno walczyłam z naszym super wojewódzkim miastem o możliwość zapisania Krzyśka do przedszkola, a teraz za 3 dni zaczyna zerówkę w szkole.
Pamiętam jak samodzielnie stanął, bez podparcia... pamiętam Oli i mój szok na ten widok.... Potem pierwsze kroki, kolejne, a teraz walczymy o jak najlepszy sposób chodzenia.
Boże, jak ten czas leci....
Dziękuję za każdy dzień z tych 6 lat, choć wszyscy dobrze wiedzą, że totalnie brak mi cierpliwości .
2 komentarze:
Tradycyjnie składam najlepsze życzenia Byśkowi,
I Tobie Kajka, jeszcze wielu, pięknych i niezapomnianych chwil!
ps: a już niedługo przyprowadzi dziewczynę i powie -" mama bierzemy ślub"!
!
pozdrawiam
BasiaP
Bysiek 2007 -uwielbiam to zdjęcie!!!! Chyba wywołam je sobie i będę na nie patrzeć każdego ranka żeby napełnić się entuzjazmem na dzień dobry-uśmiech na twarzy pojawia się samoistnie!! :)
100 lat dla łobuzów! :)
Prześlij komentarz