Aż ciężko mi uwierzyć, że ten turnus już się kończy. Co prawda zostało Byśkowi jeszcze dwa dni ćwiczeń, ale to już finisz i w powietrzu czuć tą końcową atmosferę.
A szkoda, bo jest mi tu tak dobrze, cicho i spokojnie, że nawet przez głowę przeleciała mi kilka razy myśl, żeby zostać jeszcze na tydzień .... Jednak zdrowy rozsądek, kasa i serce dla dziecka (Bysiek ma bardziej dość turnusu niż ja, bo on ćwiczy, a ja się jakby wczasuję) wzięły górę i w sobotę ruszamy w drogę do domu.
Trzeba przygotować dom, choinkę i coś pod choinkę.... tak więc czas na nas.
Dziś jeszcze wrzucam kilka filmików które nagrałam tu na turnusie, tak jak sobie obiecałam - żeby zaległości nie mieć, bo na pewno w domu już tego nie zrobię.
Jeśli więc macie ochotę, to zobaczcie jak Bysiek ćwiczy, a zdjęcia może jeszcze w piątek uda mi się ogarnąć... wtedy też podsumuję cały turnus i będzie komplet.
Pierwszy film jest z basenu, a reszta z terapii przestrzennej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz