Dziś stosunkowo ważny dzień... Światowy Dzień Rozszczepu Kręgosłupa.
Myślę tak szczerze powiedziawszy, że chodzi o szerzenie świadomości o tym, czym jest RK i jak się z nim żyje, bo raczej nie chodzi o to że mam się cieszyć, że Bysiek "go" ma.
A czym jest RK?
Kiedyś, dawno temu
o tym pisałam i spróbuję nie powtarzając się za bardzo, nakreślić o czym mowa.
Rozszczep kręgosłupa jest wadą (powstającą ok. 25 dni po zajściu w ciążę), polegającą na nie zamknięciu się kości kręgosłupa dziecka nad rdzeniem kręgowym. Część rdzenia położona pod tymi kośćmi ulega uszkodzeniu, lub kształtuje się nieprawidłowo. Na plecach w tym miejscu tworzy się miękkie niechronione miejsce, czasem przykryte skórą, lecz częściej jest to otwarta rana w postaci guza, przez którą może wyciekać płyn mózgowo-rdzeniowy.
W wyniku tego dziecko rodzi się niepełnosprawne.
Można by wrzucić rysunki, lub zdjęcia, ale myślę że jeśli chodzi o świadomość, to jest to wystarczająca ilość wiedzy, dla przeciętnego człowieka, a ci którzy potrzebują wiedzy obszerniejszej i tak wgłębią się bardziej w sieć lub fachową literaturę.
O życiu z RK, nie muszę pisać nic szczególnego, bo i tak wszystko w miarę systematycznie opisuję więc szkoda skracać do kilku zdań nasze 7 lat życia z Byśkiem
.
To co dla nas jest ważne, o czym też już wiele razy pisałam, to nauczyć go bycia osobą wartościową, jak najbardziej samodzielną, mądrą i szczęśliwą - jeśli to osiągniemy (dodając oczywiście systematyczną rehabilitację) wszystko będzie dobrze!
Moje "dzisiejsze" dziecko z RK, za to bez kolejnego (ósmego już) zęba...
Tu na drzewie... bardzo niskim, takim w sam raz do wejścia dla Byśka, ale i tak NA drzewie
Tu możecie zobaczyć przecudną galerię osób z RK. Żałuję bardzo, że u nas nie ma takiej akcji... a le kto wie, może za rok, dwa... Zdjęcia i opisy świetne, polecam.
Wszystkim moim znajomym i nieznajomym, którzy stykają się lub żyją z RK, życzę wszystkiego dobrego!