wtorek, 22 grudnia 2009

W telegraficznym skrócie

Ech...
Czasu brak mi okropnie. Ale w takim gorącym okresie przedświątecznym, to chyba wielu ludziom czasu brakuje... Zawsze to jakieś pocieszenie

W sieci jestem drugi raz od dwóch tygodni, na moją ukochaną Krainkę nie mam kiedy zaglądnąć, więc nie wiem też co słychać u mniej, lub bardziej znajomych Niezwykłych...

Sprzątanie w mieszkaniu popycham powoli, ale efekty na szczęście widać.... u mnie to zawsze widać jak sprzątanie jest, bo na codzienne, czy nawet na cotygodniowe sprzątanie to mi werwy brakuje, a jakoś tak bajzel mi nie wadzi.

Dzieciaki na szczęście są zdrowe i to tak bardzo mnie cieszy, że aż coś!
Dokoła ludzie mniejsi, czy więksi smarkają, prychają i gorączkują, a moje dzieci zdrowe. To napawa mnie ogromnym optymizmem hi hi hi....

Naukę modlitw przed komunijnych tak bardzo pchnęłyśmy z Fasolą do przodu, że została do zdania tylko jedna... i to tylko dlatego, że w tym tygodniu już księdza nie było

Marek dniami i nocami (prawie) paczki wozi, bo to taki okres wzmożonego ruchu w tej dziedzinie... podobno przychodzą nawet stroiki świąteczne do ludzi...

Bysiek słodki, ale i niegrzeczny czasem. Dosłownie jak dziecko! Pyskuje za to lepiej niż Fasola w jego wieku. Na nogi na razie mniej się skarży, ale chodzi dość tragicznie.
W każdym bądź razie na początku stycznie starać się będę o termin operacji. Może pomoże....


Pokażę Wam dwie fotki, gdzie moje dzieci bawią się w "remont"...








1 komentarz:

Szyszka pisze...

kuchnia prezentuje sie git! no i juz chyba wiem kto ci płytki zafugował ;)