Bysiek skończył 6 miesięcy...
Staje się coraz fajniejszym facetem, a uśmiechy nadal rozsyła na prawo i lewo.
5 marca mamy kolejną kontrolę w Centrum Zdrowia Dziecka. Wodogłowie co chwilę aktywizuje się niebezpiecznie, a potem stabilizuje się nagle. Na badaniu USG jest na tyle dobrze, że pozwalają nam wrócić do domu. Co nie zmienia faktu, że czuję się jakbym siedziała na bombie zegarowej...
Bysiek rozwija się prawidłowo, choć z dużym opóźnieniem w sferze fizycznej. Obecnie potrafi przewrócić się samodzielnie z pleców na brzuch, ale z powrotem nie daje na razie rady....
Znienacka ma już 6 zębów...(w ciągu dwóch tygodni przebiły mu się, bez żadnych problemów wszystkie cztery "jedynki"). Niestety po raz kolejny przyplątała się mimo cewnikowania infekcja moczowa.
26 marca znowu meldujemy się w Warszawie w CZD. Badanie USG w porządku, ale obwód główki ciągle niebezpiecznie "krąży" wokół górnej granicy normy.... Mimo to znowu wracamy spokojnie (jeśli tak się tylko da) do domu i czekamy...
Krzyś jest już na tyle duży, że wcina ze smakiem "dozwolone" zupki niemowlęce i debiutuje w kąpieli w dużej wannie pod czujnym okiem Fasolowym (czyli ukochanej Oli)....
Staje się coraz fajniejszym facetem, a uśmiechy nadal rozsyła na prawo i lewo.
5 marca mamy kolejną kontrolę w Centrum Zdrowia Dziecka. Wodogłowie co chwilę aktywizuje się niebezpiecznie, a potem stabilizuje się nagle. Na badaniu USG jest na tyle dobrze, że pozwalają nam wrócić do domu. Co nie zmienia faktu, że czuję się jakbym siedziała na bombie zegarowej...
Bysiek rozwija się prawidłowo, choć z dużym opóźnieniem w sferze fizycznej. Obecnie potrafi przewrócić się samodzielnie z pleców na brzuch, ale z powrotem nie daje na razie rady....
Znienacka ma już 6 zębów...(w ciągu dwóch tygodni przebiły mu się, bez żadnych problemów wszystkie cztery "jedynki"). Niestety po raz kolejny przyplątała się mimo cewnikowania infekcja moczowa.
26 marca znowu meldujemy się w Warszawie w CZD. Badanie USG w porządku, ale obwód główki ciągle niebezpiecznie "krąży" wokół górnej granicy normy.... Mimo to znowu wracamy spokojnie (jeśli tak się tylko da) do domu i czekamy...
Krzyś jest już na tyle duży, że wcina ze smakiem "dozwolone" zupki niemowlęce i debiutuje w kąpieli w dużej wannie pod czujnym okiem Fasolowym (czyli ukochanej Oli)....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz