Miałam pisać dziś całkiem innego posta, ale ze względu na tak wyjątkową datę, post będzie Oleśki, bo dziś skończyła 13 lat.
Nawet jak to piszę i czytam od razu, to dziwię się okropnie jak ten czas zapiernicza.
Zdawało mi się, że niedawno (no może ze dwa lata temu) pisałam historię jej przyjścia na świat, a okazało się że to było cztery lata temu. Kto nie czytał, może sobie zerknąć tutaj.
Nawet jak to piszę i czytam od razu, to dziwię się okropnie jak ten czas zapiernicza.
Zdawało mi się, że niedawno (no może ze dwa lata temu) pisałam historię jej przyjścia na świat, a okazało się że to było cztery lata temu. Kto nie czytał, może sobie zerknąć tutaj.
Było nie było Olka się postarzała i nic tego nie zmieni. Uświadamia mi to jeszcze bardziej, że ja już do młodych zdecydowanie nie należę... niestety .
Ponieważ na turnusie jesteśmy, postanowiłam to uczcić i jeszcze w domu zaplanowałam sobie, że upiekę jej tort. Udało się, tort też na szczęście się udał choć robiłam go częściowo na kolanach w pokoju.
Pewne jest to że był dobry, bo nie minęła godzina, a tortu nie było choć piękny nie był.
Tu Olesia z kwiatkami które dostała od przyjaciół wraz z super grą Rummikub, która wśród nas jest hitem tego turnusu.
Gratis trzy zdjęcia które wybrałam, bo pokazują Olę taką jak jest po prostu... (na drugim zdjęciu z turnusową koleżanką)
Do następnego razu!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz