czwartek, 5 lutego 2009

Lekarz rehabilitacji

Kontrolnej wizyty u pani doktor rehabilitacji nie mogliśmy opuścić, bo musieliśmy dostać aktualne zlecenie na zajęcia pedagogiczne, które do tej pory, z powodu braku miejsc Bysiek miał tylko kilka razy. Jednak od lutego są wolne miejsca i będziemy z nich korzystać z ogromną przyjemnością, ponieważ są to zajęcia, które Krzyś bardzo lubi.
Być może za sprawą pani Ani, która potrafi się z dzieckiem porozumieć jak mało który lekarz, czy rehabilitant, a może po prostu zajęcia te bardzo go ciekawią. Nie ważne.
Pani doktor dokładnie Byśka pooglądała, usiłowała się z nim dogadać i namówić go, żeby poszedł kawałek prowadzony za rączki, ale bezskutecznie. Wiadomo od zawsze, że dzieckiem pochwalić się nie da, kiedy człowiek najbardziej tego oczekuje, więc musiała mi pani uwierzyć na słowo...
Nóżki Byśka pozostawiają wiele do życzenia i ja o tym doskonale wiem, ale pani doktor powiedziała, że boi się o jego niestabilne zupełnie kolanka, które nie były w żadnym momencie wizyty, ustawione prawidłowo. Zaproponowała, żebym spróbowała zasugerować, albo zapytać się ortopedy co sądzi o wyższym zaaparatowaniu Bysia. Niestety trzeba by było zrobić oczywiście nowe ortezy, które byłyby powyżej kolan. Nie jestem w stanie powiedzieć, albo przewidzieć jak Bysiek zachowałby się z czymś takim na nogach i czy w ogóle potrafiłby je zgiąć w kolanach (bo mowa tu o ortezach z ruchomym stawem kolanowym).

a tak to może wyglądać....

darmowy hosting obrazków

Istotne jest jeszcze to, czy w takich łuskach nogi faktycznie trzymałyby się mu lepiej.... Niestety nie da się tego sprawdzić przed zrobieniem tego sprzętu.... Nie da się zmierzyć jak buty i sprawdzić, czy spełnia taką funkcję, o jaką nam chodzi... A w dodatku dziś nawet nie chcę myśleć ile coś takiego kosztuje.
No nic poczekam na wizytę u ortopedy i zobaczymy, czy zgodzi się z opinią pani doktor.

Brak komentarzy: